Jarek Dąbrowski (wuj zbój, http://wujzboj.republika.pl), 20 września 2005
(z wątku "O wartości światopoglądu", forum ateisty.pl)
Subiektywność, intersubiektywność i obiektywność
Zastanowmy sie moze nad
sposobem, w jaki pojawiaja sie pojecia subiektywnosci, intersubiektywnosci i
obiektywnosci.
Ze wzgledow praktycznych pozwole sobie teraz pisac w pierwszej osobie liczby
pojedynczej.
1. Odbierajac moje doznania, klasyfikuje je. Buduje z nich pojecia i lacze te
pojecia za pomoca relacji, ktore same w sobie sa rowniez pojeciami wyzszego
rzedu. W ten sposob powstaje mniej lub bardziej spojna struktura pojeciowa,
zawierajaca wszystko, z czym mam do czynienia. A przynajmniej to, na co jestem
w stanie zwrocic uwage, swiadomie czy nieswiadomie.
Trescia wszystkich pojec sa wylacznie moje prywatne, sensu stricte subiektywne
doznania. Tak byc musi, bowiem tylko te doznania sa mi dostepne i tylko te
doznania jestem w stanie do moich struktur wprowadzic.
2. Pojecia zbudowane przeze mnie rozpadaja sie na dwie podstawowe klasy. Pierwsza
z nich to pojecia zwane obiektywnymi. Powstaja one wspolnie z pojeciami typu
"obserwator niezalezny ode mnie". Obiektywnosc pojecia i niezaleznosc
obserwatora ("niezalezny obserwator" to tez pojecie!) sa weryfikowane
wspolnie w samouzgodnionej petli: obiektywnymi sa pojecia zawierajace wylacznie
taka tresc, ktora moga wymieniac sie niezalezni obserwatorzy w sposob
gwarantujacy wykrycie i korekte bledu w przekazie tej tresci. Pojecia
obiektywne sa wiec PODZBIOREM pojec sensu stricte subiektywnych, uzyskanym na
skutek pewnej samouzgodnionej operacji porzadkujacej doznania wedlug pewnego
klucza. Pojecia obiektywne to pojecia, ktorymi zajmuja sie nauki przyrodnicze.
3. Pozostaly zbior pojec to pojecia subiektywne, lub pojecia sensu stricte
nieobiektywizowalne.
4. Kiedy mowa jest o pojeciach intersubiektywnych, mowa jest o
nieweryfikowalnej projekcji moich wlasnych doznan na osobowosc przyporzadkowana
przeze mnie hipotetycznym obiektom odpowiadajacym pojeciom typu
"niezalezny obserwator". Pojecia intersubiektywne to pojecia sensu
stricte nieobiektywizowalne, ale traktowane jako obiektywizowalne albo ze
wzgledow praktycznych albo ze wzgledow filozoficznych.
W pierwszym przypadku (gdy pojecia intersubiektywne sa traktowane jako
obiektywizowalne ze wzgledow praktycznych) chodzi o zwyczajna wygode jezykowa. W
praktyce zycia codziennego zdaniom typu "cukier ma slodki smak"
nadaje sie taki sam sens niezaleznie od tego, czy podmiotem nadajacym przekaz
informacyjny o slodkosci jest podstawowe pojecie "ja" czy pojecie
pochodne "niezalezny obserwator". Obiektywzowalne pojecie
"slodki smak" nabiera praktycznej przydatkosci wlasnie przez zasade
konstrukcyjna gwarantujaca, ze jesli inny niezalezny obserwator stwierdzi
slodkosc, to i ja stwierdze slodkosc. Dlatego nieobiektywizowalna wersja
pojecia "slodki smak", bedaca w gruncie rzeczy INNYM pojeciem,
nazywana jest tym samym slowem co obiektywizowalna wersja - i tak powstaje
pragmatyczna intersubiektywnosc na poziomie jezykowym. Identyczna sytuacja
zachodzi z pojeciem "samoswiadomosc": slowo
"samoswiadomosc" jest uzywane jako nazwa dla dwoch tresciowo roznych
pojec, powiazanych ze soba jedynie z praktycznych wzgledow jezykowych.
W drugim przypadku (gdy pojecia intersubiektywne sa traktowane jako
obiektywizowalne ze wzgledow filozoficznych) mamy do czynienia z ontologicznym
nadaniem takiego istnienia niezaleznym obserwatorom, jakie nadaje sie sobie
samemu na podstawie wlasnego, subiektywnego doswiadczenia. W stosunku do innych
ludzi czyni tak kazdy polipsysta (czyli kazdy, kto nie jest solipsysta; jak
rozumiem, wszyscy udzielajacy siei na tym forum sa polipsystami). W stosunku do
innych zwierzat czynia to ludzie uwazajacy, ze zwierzeta sa obserwatorami
istniejacymi w analogiczny sposob do czlowieka, czyli posiadajacymi analogiczna
swiadomosc wlasnego istnienia (nazwijmy to "animopsychizmem", lepsze
slowo nie przychodzi mi do glowy). Jak rozumiem, spora czesc uczestnikow tego
forum (ja tez) to animopsychisci. Nie wolno jednak zapominac, ze solipsyzm,
polipsyzm, animopsychizm i jego zaprzeczenie - animomechanistycyzm (hmmm) to
poglady filozoficzne. Filozoficzne, czyli nieweryfikowalne za pomoca obserwacji
typu obiektywnego. Sa one filozoficzne niezaleznie od ich popularnosci wsrod
"niezaleznych obserwatorow"
5. Kiedy piszesz o "doswiadczeniach, o ktorych mozna cos powiedziec",
masz na mysli zarowno doswiadczenia obiektywne (czyli obíektywizowalne sensu
stricte i bedace domena badan naukowych) jak i doswiadczenia intersubiektywne -
czyli podzbior doswiadczen niieobiektywizowalnych. Takie polacznenie pojec z
dwoch epistemologicznie roznych klas zwykle nie prowadzi do nieporozumien i
problemow. Czasami jednak - i przypadek samoswiadomosci jest wlasnie tym
przypadkiem - wynika z tego ekwiwokacja: bierze sie wniosek naukowy, uzyskany z
naukowej analizy obiektywizowalnych tresci zawartych w pojeciu X i traktuje sie
go jako dotyczacy nieobiektywizowalnych tresci zawartych w zupelnie innym
pojeciu, nazwanym jednak rowniez X ze wzgledow omowionych w punkcie (4).
6. Wlasnie taki blad ekwiwokacji (tu: na pojeciu "samoswiadomosc")
doprowadzil cie do wyciagania ontologicznych wnioskow z badan naukowych. Staranna
analiza zagadnienia pokazuje jednak, ze - wbrew twojemu twierdzeniu - badania
naukowe NIE wykazuja istnienia zadnego zwiazku pomiedzy istnieniem
samoswiadomosci a istnieniem ciala. Nie tylko pojecie "istnienie" ma
zupelnie inny sens w naukach przyrodniczych i w ontologii, ale rowniez pojecie
"samoswiadomosc" jest innej klasy (nieobiektywizowalnej) w ontologii
i innej klasy (obiektywizowalnej) w naukach przyrodniczych.
7. Mowiac krotko: moje "ja" stanowiace istote mojej samoswiadomosci
jest z samej fenomenologii tego zjawiska czyms, czego nie zobaczysz nawet,
jesli podlaczysz sie do mojego mozgu kabelkami i bedziesz sledzil kazda moja
mysl i kazde moje odczucie. Mozesz to potraktowac jako rodzaj intersubiektywnej
definicji...
Zdrowko -- wuj z definicji zboj